Wasza Poke Przygoda zacznie się tutaj
1.Yuki Aoi
2.16
3. Trenerka
4. Łowczyni rzadkich pokemonów
5. http://www.unheiliges.de/forum/picture. … ureid=8429
6. Był piękny poranek wstałam z łóżka i ziewnęłam ocierając oczy. Niewyspana przebrałam się i podążyłam schodami do kuchni. Tam mama przygotowała kanapki z serem i pomidorem. Usiadłam przy stole i podpierając dłońmi brodę zasnęłam. Obudził mnie trzask a właściwie stłuczony talerz, który wypadł mamie z ręki. Spoglądając na zegarek wystraszyłam się. Już godzinę temu miałam być w szkole!!. Zakładając plecak i biorąc kanapkę do ust wybiegłam z domu jak szalona. Dotarłam do szkoły cała zmęczona hasając jak pies. Nauczycielka w okularach ze złością opierniczyła mnie za to, że spóźniłam się na bezcenne lekcje. Usiadłam koło mojej przyjaciółki dostając upomnienie od wrednego babska. Rozpakowałam się a na każdej ławce był inny pokemon. Prawdopodobnie był temat o przyjaźni pokemon. Na ławce stał Croconaw a moja koleżanka, która siedziała koło mnie próbowała go pogłaskać. Pokemon chętnie zaprzyjaźnił się do dziewczyny. Od małej nie interesowałam się pokami one były dla mnie jak bezcenne zabawki. Nauczycielka podchodząc do mnie z groźną miną położyła balla z, którego po chwili wyszedł różowy pokemon. Wszyscy stali z ławek podchodząc do mnie i przekrzykując się.
- Jaki słodziak Juki zamień się za mojego.
- Jaki uroczy maluch!!.
Wszystkie dziewczęta były podniecone zwykłym dziadostwem. Patrząc na niego był to Smoochum. Mały wskoczył mi na kolana, ale ja odstawiłam go na ławce.
- Ty mały nie pozwalaj sobie za dużo nie waż się mnie dotykać.
dziewczyny się zdziwiły moim zachowaniem a kaczka zaczęła ryczeć. Nie obchodziło mnie to co jemu się stanie. W końcu zadzwonił dzwonek i wszyscy chowając poki do ballów i oddając je nauczycielce wyszli. Za niewłaściwe traktowanie lodowej kaczki dostałam uwagę. Olałam to co nauczycielka do mnie gadała. Gdy wracałam do domu chodnikiem, gdzie koło mnie były niskie krzaki wyskoczył pokemon. Coś z nim było nie tak. Cały brudny wykończony i lekko zakrwawiony. Spojrzał na mnie błyszczącymi oczkami. Nagle coś mnie opętało poczułam do niego żal. Szybko wzięłam go na ręce i przytuliłam. Ten jedyny pokemon zainteresował mnie. Nagle powiedział coś do mnie.
- Proszę ratuj mnie.
Zdziwiona powiedziałam.
- Co ty mówisz!!
- Proszę uratuj mnie trójka złych ludzi mnie goni.
Widząc jak pokemon ledwo co wydusił z siebie słowa nie chciałam go już męczyć pytaniami. Po prostu wstając szybko pobiegłam do domu. Na szczęście nikogo nie było a ja miałam klucz. Otworzyłam drzwi i wtargnęłam do niego. Biorąc ręcznik i wodę pomogłam niebieskiemu małemu wężowi. Pokemon poczuł się lepiej nie był już brudny. Przypominając sobie sytuacje zapytałam.
- Jak masz na imię?.
- Rage a ty?.
- Juki słuchaj jak ja z tobą gadam myślałam, że poki nie gadają jedynie Riolu maja taki dar a i jak ty się tak ogólnie zwiesz.
- Nie wiem może jesteśmy do siebie przywiązani naprawdę nie pojmuję tego a tak szczerze to jestem Dratini.
- Słyszałam o takim pokemonie jak Dratini.
- Słuchaj musisz mi pomóc jakiś zespół G mnie goni chcą mnie złapać.
- Nie bój się wszystko będzie dobrze.
- Może wyruszymy razem w podróż.
- Podróż?.
Zapytałam niepewnie.
- Wiesz nigdy o tym nie myślałam, ale skoro pytasz to z chęcią. Czekaj!! ja bym musiała iść do profesora Oaka, bo on ma jakieś tam startery.
- To chodźmy do niego teraz.
- Dobrze!!.
Biorąc Rage na ręce pobiegłam do profesora wcześniej zamykając drzwi na klucz. Gdy dotarłam do laboratorium poszukiwałam profesora. Znalazłam go i podchodząc do niego powiedziałam.
- Profesorze proszę pozwolić mi wyruszyć w podróż z Ragg.. znaczy się Dratini. Błagam zależ mi na nim nie chcę innego startera ja bym chciała jego.
Błagalnie spojrzałam na profesora oczekując odpowiedzi.
7. Mieć Dratini i dalej porozumiewać się z nim. Oprócz tego złapać Leafeona i pikachu.
Offline
hmmm startera inaczej się wybiera no ale nie mam wyboru.
-Hmmm no dobrze ale będziesz opiekowała się też innym pokemonem.A będzie to Smochum
Offline
-Smochum?.
Zapytałam niepewnie.
- Myślałam, że dostaje się tylko jednego pokemona.
Spojrzałam na Rage uśmiechając się.
- No dobrze niech profesor da mi tego balla z tą kaczką.
Gdy dostałam balla wybiegłam z laboratorium szczęśliwa wydzierając się.
- Rage!! udało się!!
Przytulając pokemona co chwilę to krzyczałam.
Offline
-Wiem ale ta kaczka jak ją nazwałaś potrzebuje opieki i ty masz się nią zaopiekować.wyszłaś z laboratorium twój Rage się ucieszył i owinął się wokół twojej szyi.
Offline
-Bo jestem rzadki i chcą mnie dać swojemu szefowi.
Offline
- To jest straszne. Okey to zaczynamy przygodę.
Ruszyłam cały czas gawędząc.
- Wiesz co ci powiem tak naprawdę od małej nie interesowałam się pokemonami, ale jak ciebie spotkałam to jakoś inaczej się poczułam.
Nie ukrywając, że się cieszę z powodu porozumiewania się z Rade spojrzałam na drzewo.
Offline
Rage przytulił się do ciebie przez co zaczęłaś się dusić.Rage natychmiastowo przestał się przytulać.
-Mam nadzieje że z tobą będę bezpieczna.
Offline
sorki
-------------------------------------------------------
nie zauważyłaś żadnych pokemonów
Offline
Z twojego pokeballa ze smoochum wyszedł pokemon..Smoochum wskoczył ci na ręce.
Offline
-Nie możesz tego zrobić Jakbyś jej nie dostała nie mógł bym być z tobą.
Offline